Kryzys uchodźczy będzie miał wpływ na gospodarkę, ale nie należy zapominać, iż Polski Ład - Drogi Ład zdemolował portfele wielu rodzin. To nie jest tak, że tylko wojna powoduje wzrost inflacji. Inflacja 8,5% to jest inflacja za luty, kiedy jeszcze nie było wojny. Rachunki za gaz i za prąd skoczyły w lutym o kilkadziesiąt procent dla gospodarstw indywidualnych i o kilkaset procent dla firm.
Jeżeli dziś rząd mówi, że potrzeba tarczy antyputinowskiej, to my mówimy: zgoda. Ale to rząd PiS doprowadził do tego, że wiele rodzinom żyje się gorzej, bo mniej zarabiają, a Drogi Ład okazał się nieszczęściem. Jeżeli mówimy, że coś mamy naprawiać, to ta naprawa musi postępować na kilku polach. Oczekujemy przyjęcia propozycji Lewicy dotyczące naprawy Drogiego Ładu. To nie jest tak, że nie będziemy pamiętali o tym co wydarzyło się w styczniu, kiedy to nauczyciele, służby mundurowe i funkcjonariusze publiczni dostali dużo mniejsze wynagrodzenia. Przypominam, że nauczyciele do dziś nie dostali obiecanego wyrównania. Wiele grup społecznych przycichło, bo się boją wojny i to jest normalne, ale portfele są dalej puste.
Dalej to rekordowe ceny paliw. Na światowych rynkach ropa zdrożała o 15-20 procent, a cena benzyny poszła w górę o 50%. Pytamy się czy rząd przypadkiem na tym kryzysie zarabia?
Pytamy się, dlaczego rządzący chcą powołać na drugą kadencję szefa NBP Adama Glapińskiego. Czy to jest właściwy człowiek na właściwym miejscu? Nie! Glapiński zawiódł w sytuacji, w której polska gospodarka przykucnęła, a on jej podciął nogi i sprowadził ją na glebę.
Polski rząd zawodzi na polu gospodarki, w tej sprawie nie da się zwalić całej winy na inwazję na Ukrainę, bo to jest po prostu nieuczciwe. Czas powiedzieć, że rząd abdykował na polu gospodarczym i wszystko zwala na kryzys związany z wojną.
Krzysztof Gawkowski, przewodniczący KP Lewica