- Rząd w walce z chorobami krwi powinien postawić na profilaktykę, zwykłe badanie krwi może uratować wiele istnień, a budżet zaoszczędzić wiele środków finansowych – mówili w Sejmie przededniu Światowego Dnia Walki z Chorobami Hematologicznych posłowie Lewicy.
Każdego roku na choroby reumatologiczne w naszym kraju zapada około 9 tys. dorosłych i dzieci. W całym kraju żyje około 150 tysięcy osób cierpiących na choroby układu krwionośnego, czyli krwi. Jest to problem, który nie dotyczy tylko i wyłącznie osób powyżej 60-tego roku życia.
- Tak było przez wiele dziesięcioleci, ale w miarę jak wydłuża się średnia życia, to na te choroby zapadają coraz częściej 20-latkowie i 40-latkowie. Stąd też apelujemy o to, aby chorobom układu krwionośnego zwrócono większą uwagę. Około 30 procent przypadków chorób krwi nie daje objawów i tylko właściwa diagnostyka jest w stanie zidentyfikować i wykryć czy jesteśmy zagrożeni tego typu schorzeniem – mówił poseł Marek Rutka.
- Obecny trend zmusza nas nas do wezwania rządu do większych wysiłków w kontekście prewencji i profilaktyki – ocenił poseł Krzysztof Śmiszek.
Jak podkreślił często jest tak, że choroby krwi nie dają znaków, dlatego tym bardziej ważne jest, żeby rząd Ministerstwo Zdrowia stworzyło takie programy profilaktyczne, które będą obywateli zachęcały do zwykłych badań morfologicznych.
- Zwykłe badanie morfologiczne pod kątem chorób onkologicznych, może niejednokrotnie uratować życie. Wzywamy rząd do tego, aby na serio potraktował raport Fundacji OnkoCafe, do tego, żeby wreszcie przyjrzał się tym niepokojącym zjawiskom tym niepokojącym trendom – oświadczył Śmiszek.
- Zwykłe badanie morfologiczne zwykłe badanie krwi może uratować wiele istnień ludzkich, może też zaoszczędzić wiele cierpienia, ale także może zaoszczędzić bardzo wiele pieniędzy publicznych, które potem wydaje się w ramach publicznej na leczenie. Leczenie, które niejednokrotnie nie przynosi sukcesów, ponieważ te choroby są często wykryte zbyt późno – stwierdził.