- Polskę trzeba uzdrowić z raka inflacji, nasz kraj musi trafić do onkologa, a nie do felczera. Pierwszy krok, który należy uczyć to nowelizacja ustawy budżetowej – oświadczył podczas konferencji prasowej w Sejmie poseł Krzysztof Gawkowski, komentując komunikat GUS o inflacji w maju na poziomie 13,9 procent. - Lewica ma plan dla gospodarki: to inwestycje, równowaga pieniężna oraz pakiety osłonowe – ogłosił Dariusz Standerski, dyrektor ds. legislacyjnych w klubie parlamentarnym Lewicy.
Drożyzna PiS
Rząd przyjmując ustawę budżetową zapisał w niej inflację w 2022 r. na poziomie 3,3 procent. Wskaźnik ten już dawno został przekroczony i nie ma szansy, aby w kolejnych miesiącach polska gospodarka się do niego zbliżyła. Oznacza to, że najważniejsza ustawa dotycząca finansów publicznych opiera się na nieprawdziwych założeniach, to nie jest zdrowa sytuacja dla gospodarki. - Mówimy jasno: pokażcie prawdę o finansach publicznych i stanie polskiej gospodarki. W ustawie budżetowej powinny być zapisane prawdziwe dane. Dzisiaj to budżet państwa zarabia na inflacji, a tracą obywatele. Nie wiadomo, jak rząd wydaje pieniądze, są one wyprowadzane poza budżet państwa, co uniemożliwia ich kontrolę. W ustawie budżetowej powinny być zapisane rzeczywiste dane – oświadczył Krzysztof Gawkowski. - Polskę trzeba uzdrowić z tego raka inflacji, nasz kraj musi trafić do onkologa, a nie do felczera. Pierwszy krok, który należy uczyć to nowelizacja ustawy budżetowej. Dość z kłamstwem i ściemnianiem – ocenił.
Inflacja 13,9
Dług publiczny będący poza kontrolą parlamentu mocno rośnie od początku pandemii. Na koniec 2021 r. spuchł do 260 mld zł z 55 mld zł dwa lata wcześniej. NIK w tej sprawie przygotował 400-stronicowy, profesjonalny raport. Rząd stosuje podwójne standardy w liczeniu zadłużenia, ale to Polki i Polacy będą ponosić koszty zadłużenia i powinni znać prawdziwy stan finansów publicznych, a nie być adresatem opowieści rodem z mchu i paproci. Prawdziwe dane o zadłużeniu Polski rząd wysyła do UE, a różnice idą w miliardy złotych.
- Panie Morawiecki, pracował Pan w banku przez wiele lat. Jeżeli ktoś pomylił liczby, to tracił stanowisko, a jeżeli ktoś pomyłby się o 10 procent, to samemu podałby się do dymisji. W żadnym normalnym banku nie mógłby Pan funkcjonować, a w Polsce jest Pan premierem. Musi Pan zmienić zapisy ustawy budżetowej albo podać się do dymisji – komentował Krzysztof Gawkowski.
Finanse publiczne powinny być pod kontrolą parlamentu, obecna praktyka rządu znacząco utrudnia posłom i posłankom monitorowanie wydatków państwa. Lewica domaga się uporządkowania finansów publicznych, aby wydatki przestały być ukrywane i znów były pod kontrolą parlamentu. Zdrowa gospodarka wymaga stabilności prawa oraz przejrzystych finansów publicznych, aby móc planować np. inwenstycje w dłuższym przedziale czasu.
- Prawie 14 procent inflacji to wyraz nieodpowiedzialności i braku kontroli nad gospodarką przez rząd PiS. Obecny gabinet zawiódł również w sprawie kontroli nad finansami publicznymi. Przez złe rządy Prawa i Sprawiedliwości nasz kraj zachorował na raka inflacji, który zżera pensje czy emerytury Polek i Polaków, nie daje szansy na rozwijanie biznesów. Oznacza to pustki w portfelach i pogorszenie poziomu życia milionów osób – mówił szef klubu Lewica.
- Mamy dopiero połowę roku, a inflacja sięga 14 procent, to najwyższy poziom od 24 lat. Żadne zapowiedzi premiera oraz ministrów się nie sprawdziły. W połowie roku inflacja miała spać, a gospodarka miała rosnąć. Może wystarczyłoby przyjść do Sejmu i powiedzieć: przepraszamy, zawiedliśmy! A rząd PiS postanowił raz jeszcze spoliczkować Polaków i wybrał na prezesa NBP Adama Glapińskiego, największego szkodnika krajowej gospodarki, którego prognozy są nic nie warte - ocenił.
Zamrozić WIBOR, druga waloryzacja emerytur, leki za 5 zł
Wysoka inflacja oznacza, iż za te same pieniądze możesz kupić coraz mniej. - Te 14 procent to dla Polek i Polaków to realnie 20 a nawet 30 procent droższe towary. Każdego dnia idąc do sklepu, kupując chleb, masło oraz wędlinę lub ser to wie o ile płaci więcej. Każdy kto spłaca kredyt, to wie o ile musi zapłacić więcej. Każdy kto płacić za czynsz oraz mieszkanie, wie o ile musi każdego miesiąca zapłacić więcej – mówił poseł Tomasz Trela.
- Mamy receptę na obecny kryzys. Po pierwsze, pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy od zaraz. Pieniądze z Unii Europejskiej to silniejszy złoty, a tym samym mniejsza inflacja. Po drugie, przyjęcie naszych propozycji ustawowych: zamrożenie WIBORu na poziomie z grudnia 2019 r. Adam Glapiński już zapowiedział podwyżkę stóp procentowych. Druga waloryzacja rent i emerytur na poziomie 12 procent od 1 września, aby polski emeryt nie musiał wybierać czy kupić lekarstwa, czy też jedzenie. Następnie ustawa - Leki po 5 zł. Te wszystkie projekty są u pani marszałek Elżbiety Witek. Dzisiaj trzeba ratować budżety domowe polskich rodzin. Skoro PiS narozrabiał, to Lewica musi po nich posprzątać – oświadczył poseł.
- Nie chcemy, aby ludzie targali się na własne życie, a już docierają do nas takie informacje. Nikt nie chce być na sznurku komornika, który licytuje mieszkanie. Do tego doprowadzili PiS oraz Adam Glapiński, to jest ich odpowiedzialność i wina – podkreślił.