- Składamy wniosek do NIK o kontrolę działań i procedur w Agencji Rezerw Strategicznych w związku z pozyskaniem węgla – poinformowali posłowie Lewicy Arkadiusz Iwaniak, Tomasz Trela oraz Wiesław Szczepański. Jest to pokłosie wczorajszej kontroli poselskiej w ARS, podczas której parlamentarzyści nie mogli dowiedzieć się niczego konkretnego, ponieważ kierownictwo tej instytucji jest na urlopie.
Kontrola poselska w Agencji Rezerw Strategicznych
- Wczoraj przeprowadziliśmy kontrolę w Agencji Rezerw Strategicznych, chcieliśmy dowiedzieć się, ile w Polsce jest węgla i czy kiedy będzie wypłacany ten dodatek do tego surowca, Polski i Polacy będą mogli go kupić. Nie dowiedzieliśmy się niczego, ponieważ prezes tej agencji jest na urlopie, podobnie, jak dyrektor finansowy i główna księgowa. Nikt w ARS nie wie czy na konto agencji wpłynęło 3 mld złotych od rządu, na podstawie ustawy, która weszła w życie 1 lipca – opowiadał poseł Tomasz Trela podczas konferencji prasowej w Sejmie.
- 7 lat rządów PiS doprowadziło do tego, że dziś nie wiemy czy Polki i Polacy będą mogli kupić węgiel, aby ogrzać się zimą. Dlatego dziś udaliśmy się do NIK, aby w imieniu klubu Lewicy złożyć wniosek o kontrolę działań i procedur w Agencji Rezerw Strategicznych – oświadczył polityk Lewicy.
Już w październiku 2021 r. było wiadomo, że nastąpi napaść Rosji na Ukrainę. Już wtedy należało gromadzić węgiel
Zdaniem Lewicy rząd nie przygotował się na nadchodzący kryzys, chociaż od października 2021 r. polski rząd był informowany o możliwości agresji Rosji. - Dość tego dziadostwa PiS i państwa z tektury oraz prowizorycznych działań. Jeżeli w ARS nie wiedzą czy mają jakikolwiek węgiel, czy też go sprzedali – to oznacza to, że to co opowiadają Mateusz Morawiecki i Jacek Sasin w Sejmie oraz na konferencjach prasowych, to jest jedna wielka ściema. Mamy nadzieję, że eksperci Najwyższej Izby Kontroli dowiedzą się co dzieje się i co jest na stanie Agencji Rezerw Strategicznych – podsumował.
Jak wynika z dokumentów rządowych czerwona lampka w Radzie Ministrów zapaliła się dopiero w marcu. - Już w październiku 2021 r. było wiadomo, że nastąpi napaść Rosji na Ukrainę, już wtedy było wiadomo, że będą nakładane sankcje, min. brak zakupów od Rosji paliw kopalnych: węgla, ropy i gazu. Już wtedy należało gromadzić węgiel – mówił poseł Arkadiusz Iwaniak.
Mafia węglowa
- 3 marca pani minister Moskwa poinformowała premiera o tym, że będzie kryzys energetyczny i zabraknie węgla. Szef rządu po dwóch i pół miesiąca poinformował rządowa Agencję Rezerw Strategicznych, żeby uruchomiła procedury, aby pozyskać węgiel ze źródeł zewnętrznych. Rządowa agencja w lipcu rozpoczęła procedurę przetargową. Czyli informacja o przetargu została opublikowana na stronie www i wszyscy rozjechali się na urlopy, zamiast szukać węgla po świecie – poinformował. - Premier publicznie kłamał mówiąc, że węgla nie zabraknie. Dlaczego stawiam tezę, że kłamał? Z wewnętrznych dokumentów rządu wynika, że jest obawa, że tego surowca zabraknie – ocenił. - Rząd dopuścił do tego, że wokół Polskiej Grupy Górniczej powstała mafia węglowa, która w ramach spekulacji węglem, doprowadziła do wzrostu jego ceny do poziomu 3 tysięcy złotych za tonę – podsumował.
Parlamentarzyści Lewicy odpowiedzieli również na wczorajszy komunikat Agencji Rezerw Strategicznych opublikowany przez nią zaraz po zakończeniu kontroli poselskiej. - Po naszej kontroli ARS za pośrednictwem Twittera poinformowała, iż od 11 lipca kontraktuje węgiel. To kontraktowanie polega na tym, że 11 lipca Agencja ogłosiła przetarg, a jego rozstrzygnięcie nastąpi dopiero 25 lipca. Natomiast zgodnie ze specyfikacją zamówienia węgiel dostawcy dostarczą do końca września – stwierdził poseł Wiesław Szczepański.
- W połowie września zwołam posiedzenie Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych, aby dowiedzieć się kto został wybrany w przetargu. Podejrzewamy, że surowiec jest kontraktowany najłatwiej jak tylko można, czyli z polskich kopalń, zamiast poszukiwać go zagranicą – poinformował Szczepański.
3 mld złotych na zakup węgla nie rozwiązuje problemu
Nawet jeżeli przetarg zakończy się wybraniem oferenta a surowiec zostanie dostarczony, nie oznacza to końca kłopotów. - Wyrwa po rosyjskim węglu to jest 9 milionów ton, to 14 milionów ton zabezpieczałoby nas na półtorej roku. A 3 mld złotych, którymi ma dysponować Agencja Rezerw Strategicznych zabezpiecza nas na poziomie półtora miliona ton. Zatem dalej będzie brakowało 7 milionów ton – oświadczył poseł Arkadiusz Iwaniak.