fbpx
Łączy nas przyszłość!
Lewica

Lewica zaprasza do udziału w okrągłym stole o problemach psychiatrii dziecięcej, który ma się odbyć 10 marca w Sejmie. Ma to być odpowiedź na zatrważający wzrost prób samobójczych wśród młodych ludzi.

- Między rokiem 2020 a 2021 liczba prób samobójczych wzrosła o 77 procent. Zapaść w polskich psychiatrii stała się faktem – mówił podczas konferencji prasowej w Sejmie poseł Marek Rutka.  

- 10 marca Lewica zaprasza organizacje społeczne, które zajmują się problematyka psychiatrii dzieci i młodzieży, do Sejmy, aby przy okrągłym stole porozmawiać na temat rozwiązań i środków jakie powinny zostać przeznaczone na prewencję. Zapraszamy również na to spotkanie młodych ludzi. Nic o Was bez Was. Chcemy rozmawiać, dlaczego Wasi rówieśnicy i rówieśniczki targają się na własne życie. Chcemy poznać Wasze historie i problemy. Zaprosimy również polityków i polityczki, którzy zajmują się tym tematem, a także Rzecznika Praw Pacjenta, przedstawicieli Ministerstwa Edukacji i Nauki oraz Ministerstwa Zdrowia, a także ekspertów. Chcemy, aby był to początek zmiany, która spowoduje, że kolejne statystyki będą lepsze – mówiła Paulina Piechna-Więckiewicz, wiceprzewodnicząca Nowej Lewicy. 

2000 prób samobójczych dzieci i młodzieży 

- W Polsce mamy kolejną epidemię, epidemię samobójstw i prób samobójczych wśród dzieci i młodzieży. Badania pokazują Fundacji GrowSpace, że miało miejsce ponad 2000 prób zabójczych, z których 150 udanych – mówiła posłanka Monika Falej. - To tylko wycinek tego co się dzieje – dodaje. 

Jak prowadzono badania opowiada Paulina Filipowicz, Fundacja GrowSpace. - Jako aktywiści wystosowaliśmy do Komend Wojewódzkich Policji wniosek o dostęp do informacji publicznej, aby zebrać te dane. Tworząc ten raport widzieliśmy, że statystyki są zatwardzające. Próbę samobójczą podjęło ponad 2000 osób, najmłodsze z nich miały od 7 do 12 lat. Jeżeli zastanowimy się nad tym, skąd biorą się te próby, ale i śmierci, których było 150 w całym kraju, to jesteśmy pewni, że system zawiódł. Zawiódł 2031 razy! Pomoc powinna zostać dostarczona natychmiastowo, kiedy tylko pojawiają się pierwsze myśli samobójcze – podkreśliła.  

„Tak dla prewencji suicydalnej w szkołach” 

- Trzeba działać, dlatego też wraz z innymi organizacjami wystosowaliśmy petycję do Ministerstwa Zdrowia oraz do Ministerstwa Edukacji i Nauki. Petycja „Tak dla prewencji suicydalnej w szkołach”, która mówi o natychmiastowym działaniu, wzywamy resorty o prewencję suicydalną oraz o postwencji suicyalnej w polskich szkołach. Do naszej petycji przyłączyło się już ponad 20 organizacji społecznych i cieszymy się również, że politycy ponad podziałami przyłączają się do naszego apelu i chcą walczyć o to, aby system poprawił się i zadbał o dzieci i młodzież – oświadczyła. 

PiS woli dawać pieniądze na willę, ale nie chce dawać na psychiatrię dziecięcą 

- To pokazuje skalę problemu, że dzieci i młodzież potrzebują wsparcia psychologicznego. Co na to rząd? Okazuje się, że rząd nie robi nic, aby pomóc dzieciom oraz wspierać psychiatrię dziecięcą. W moim okręgu jest jeden oddział szpitalny, który obsługuje dwa województwa: Podlaskie i Warmińsko-Mazurskie. Wcześniej była jeszcze przychodnia. Jest coram mniej łóżek, ale coraz więcej dzieci, które potrzebują pomocy – oświadczyła Monika Falej. - Czas COVID-19 pokazał w jak dramatycznej sytuacji jest psychiatria dziecięca. PiS woli dawać pieniądze na willę, ale nie chce dawać na psychiatrię dziecięcą – podkreśliła. 

Skuteczne będą tylko systemowe rozwiązania  

- Działania podejmowane w ramach rządu, są działaniami nieskoordynowanymi. A na problem psychiatrii dziecięcej należy patrzeć systemowo. Zwracamy się do Ministerstwa Zdrowia i Ministerstwa Edukacji i Nauki o powołanie międzyresortowego zespołu ds. zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży. Nie można patrzeć na ten coraz szerszy problem wycinkowo. Kwestia edukacji, jak i wsparcia dla młodych ludzi powinna zacząć się już na etapie przedszkola i szkoły. A ostatnim elementem systemu powinien być szpital psychiatryczny. Jako rodzice i obywatele powinniśmy robić wszystko, aby młody człowiek tam nie trafił. Odwiedzałem szpitale psychiatryczne w Gdańsku czy Słupsku i na własne oczy przekonywałem się o bardzo trudnych warunkach, w których lekarze starają się pomóc. Miejsc jest za mało, a pacjenci leżą na materacach rozłożonych na korytarzu. Ale wiele osób zapomina, że łóżka nie leczą, ale lekarze czy psychiatrzy. A dziś obserwujemy bardzo duży odpływ pracowników systemu ochrony zdrowia do sektora prywatnego, między innymi dlatego, że nie wytrzymują też tej psychicznej presji. Jest swoisty zaklęty krąg, lekarze nie mogą pomóc wszystkim potrzebującym, ponieważ jest ich za mało, co ich obciąża tak mocno, że odchodzą z zawodu. Istniejące kłopoty to efekt kilkudziesięciu lat zapóźnień – mówił poseł Marek Rutka

UWAGA! Ten serwis używa cookies i podobnych technologii.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Czytaj więcej…

Rozumiem
2023