- Mam bardzo złą informację dla rządzących, dla premiera Mateusza Morawieckiego i dla ministra Ziobro - będziecie za to odpowiadać – zapowiedział poseł Dariusz Wieczorek, komentując informację o wysłaniu przez Komisję Europejską sześciu wezwań do zapłaty w sprawie zaległych kar.
- 2,5 mld zł kar, które już są naliczone Polsce, Komisja Europejska wyegzekwuje. Po prostu nie zapłaci nam kolejnej transzy ze środków spójności, które się Polsce należą i te środki będą musiały być uzupełnione przez budżet państwa – podkreślił. Jak zaznaczył rząd odpowiada za to, że nie podjął działań, które prowadziłyby do naprawy zaistniałej sytuacji.
Codziennie wyższe kary do zapłacenia
Co się wydarzyło? 20 września TSUE postanowił, że Polska ma płacić Komisji Europejskiej karę 500 tys. euro dziennie za niewdrożenie środka tymczasowego i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów. 27 października TSUE ukarało Polskę za niewykonanie lipcowego polecenia TSUE w sprawie zamrożenia funkcjonowania Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Do momentu, aż rządzący dostosują się do decyzji, Polska będzie zmuszona płacić na rzecz Komisji Europejskiej 1 mln euro kary dziennej. Kwestia Izby Dyscyplinarnej jest też jedną z przyczyn wstrzymania przez Komisję Europejską wypłat środków w ramach KPO.
- To są świadome działania na szkodę Polski, rząd za to odpowie. To nie może być tak, że z pełną świadomością podejmujecie decyzje, że Polki i Polacy mają płacić 1 mln euro kar – ocenił.
Ile kosztuje Polskę konflikt PiS z Komisją Europejską? 2,5 mld zł
Upór PiS kosztuje Polskę miliardy. Na co można by było to wydać 2,5 mld zł? 5000 nowych karetek, to 10 świetnie wyposażonych szpitali onkologicznych, to 500 nowych żłobków i przedszkoli.
- Polki i Polacy stali się zakładnikami w głupiej i bezrozumnej wojnie pomiędzy polskim rządem a Unią Europejską i jej instytucjami. KE mówi jednoznacznie: Polska nie wypełnia postanowień TSUE i kolejny rok z rzędu Polska traci pieniądze. Traci je w sposób bezsensowny i niewiarygodny. Po raz pierwszy w historii Unii Europejskiej jest kraj, który płaci tak gigantyczne kary i nie chce się dostosować do zaleceń TSUE i świadomie odcina pieniądze swoim obywatelom – komentował poseł Krzysztof Śmiszek.
- Wydaje się, że pan Jarosław Kaczyński i premier Mateusz Morawiecki uważają, że w Komisji Europejskiej zasiadają idioci i dyletanci. Uważają, że jak przyjęli jakąś ustawę o Sądzie Najwyższym, która jeszcze nie weszła w życie, ponieważ jest zawieszona w pokłóconym Trybunale Konstytucyjnym, to te kary powinny zostać wycofane lub ich naliczanie powinno zostać zaprzestane. Trzeba być ekstremalnym dyletantem, aby zakładać, iż KE nie wie co dzieje się w Polsce i na ślepo uwierzą polskim urzędnikom, którzy zapewniają, że w Polsce nienaruszana jest praworządność. A przecież ciągle w obrocie prawnym przepisy, które wiszą jak miecz nad każdym sędzią i jeśli orzeknie nie tak, jak oczekuje tego władza wykonawcza, to może mieć wszczęte postępowanie dyscyplinarne. Ustawa kagańcowa ciągle obowiązuje – oświadczył.
- Zamiast zrobić jedną prostą rzecz, na dzisiejszym posiedzeniu Sejmu zwołać Komisję Sprawiedliwości i Praw Człowieka i procedować projekt ustawy Lewicy, który likwiduje Izbę Odpowiedzialności Zawodowej – podsumował.