fbpx
Łączy nas przyszłość!
Lewica

Pani Marszałkini! Wysoka Izbo!  

Miałam zaszczyt reprezentować Klub Lewicy w Komisji Śledczej zbadania legalności, prawidłowości oraz celowości działań podjętych w celu przygotowania i przeprowadzenia wyborów Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w 2020 r. w formie głosowania korespondencyjnego.  

Przystępując do pracy w tej komisji miałam nadzieję, że się okaże, że cała ówczesna opozycja niezależne media, autorytety prawnicze oraz NIK, że wszyscy się myliliśmy, a wybory zwane korespondencyjnymi zostały wymyślone z troski o zdrowie społeczeństwa i były organizowane rzetelnie i uczciwie. To niestety nie jest historia o tym, jak ratowano wybory prezydenckie w czasach pandemii, ale opowieść o tym po co zdobywa się władzę i do czego ją się wykorzystuje, aby ją utrzymać. To jest tragedia, ponieważ trwała pandemia, która zbierała w Polsce tragiczne żniwo. Mieliśmy na tle Europy nadmiarowe zgony. Ludzie umierali z izolatkach i SOR-ach w samotności. Grzebano ich nie w obecności rodziny, ale przedstawiciela rodziny. Ludzie byli zamknięci w domach, tracili pracę i źródło utrzymania. A zamknięte w domach dzieci i młodzież wpadały w depresje.  

To nie jest historia o tym, jak ratowano wybory prezydenckie w czasach pandemii 

To tragedia, ponieważ najwyżsi urzędnicy w państwie i przedstawiciele partii rządzącej za nic mieli Konstytucję, praworządność, demokrację oraz święte zasady przeprowadzania wyborów: powszechność, bezpośredniość i tajność. Przerabianie narodowych tragedii w polityczne złoto, PiS opanował w sposób mistrzowski.  

To również i farsa, ponieważ główni aktorzy tej tragedii odgrywali swoje role, jakby grali w marnej komedii gangsterskiej, o nieporadnych cwaniaczkach, a nie historii upadku demokracji w czasach wielkiej narodowej tragedii. To farsa, ponieważ główni rozgrywający, którzy mieli absolutną pewność, że władzy nie oddadzą i wyborów nigdy nie przegrają, żaden prokurator nie postawi im aktu oskarżenia, a żaden sąd ich nie skaże – podczas przesłuchań przed komisją śledczą zdobywali szczyty żenady, opowiadając jak niczego nie pamiętają, nic nie wiedzą, a jak już coś wiedzą, to powiedzieli to w swobodnej części swojej wypowiedzi. To przecież nie ich maile, nie ich wiadomości, nie ich SMS-y, ich tam nie było, a jak byli to prywatnie a nie służbowo, lecz przypadkiem. Nie w gabinetach i nie oficjalnie, ale na korytarzu. Zapomnieli się podpisać lub tylko wykonywali polecenia tych, którzy absolutnie nie przypominają sobie, że takie polecenia wydawali. 

Ustawy powstały na Whatsapp-ie, poprawki trafiały do ustaw przez przypadek  

Ustawy powstały na Whatsapp-ie, poprawki trafiały do ustaw przez przypadek i żadnej konsekwencji przyczynowo skutkowej panowie nie widzieli. Komórki i laptopy się psują i gubią. Dobrze, że prywatne maile znajdowane są na ruskich lub chińskich serwerach. Główni aktorzy tej farsy zaryzykowali kompromitację Polski na arenie międzynarodowej, aby zachować władzę i nieograniczony dostęp do środków publicznych traktowanych jako prywatne. Jak obywatel kraju nad Wisłą ma ufać swojemu państwu, jeśli decydenci planują zagrać w „Ojcu Chrzestnym”, ale kończą w „Gangu Olsena”. Jak mają ufać Konstytucji najjaśniejszej Rzeczpospolitej, kodeksom i standardom, skoro rządzącym wystarcza to co sobie nieoficjalnie na Nowogrodzkiej czy Parkowej ustalili w wąskim gronie.  

Naszym celem jako komisji stało się przede wszystkim odzyskać właściwą miarę rzeczy i odbudować powagę państwa i jego organów oraz zrekonstruować historię – jak to było naprawdę, aby to się nigdy nie powtórzyło.  

Nie oddać władzy prezydenckiej zdobytej przez obóz PiS 

7 grudnia 2023 r. Sejm powołał komisję śledczą ds. wyborów kopertowych. Przygotowania do nich nie były ani legalne, ani prawidłowe, ale cel miały jeden - nie oddać władzy prezydenckiej zdobytej przez obóz PiS, bez względu na koszty. Komisja ujawniła i udowodniła, iż ówczesna koalicja rządowa nie potrafiła aż do 6 maja 2020 r. wypracować jednolitego stanowiska w kwestii wyborów korespondencyjnych, a uczestnicy tej fasy do dzisiaj twierdzą, że wybory wywaliła Kidawa-Błońska oraz Trzaskowski. Kłamstwo powtarzana 100 i więcej razy nie stało się jednak prawdą. O tym, że wybory kopertowe się odbędą zdecydował Jarosław Kaczyński, o tym, że się nie odbędą zdecydował Jarosław Kaczyński i Jarosław Gowin.  

Nie planowano drugiej tury wyborów 

Art. 127 Konstytucji – Prezydent RP jest wybierany przez naród w wyborach powszechnych, równych, bezpośrednich i w głosowaniu tajnym. Komisja potwierdziła wszystkie zarzuty postawione przez NIK oraz udowodniła przesłuchując światków oraz sięgając do dokumentów, że zaplanowany sposób przeprowadzenia wyborów drogą korespondencyjną mógł ograniczyć, a nawet pozbawić kilku milionów obywatelek i obywateli czynnego prawa wyborczego. Takie wybory nie byłyby ani tajne, ani równe, ponieważ w sposób nieznany polskiemu prawodawstwu narzucały wszystkim obywatelom obligatoryjny sposób głosowania korespondencyjnego. Ich przygotowaniem i przeprowadzeniem miała się zając administracja rządowa, a nie niezależny organ państwa do tego celu powołany przez Konstytucję. Kluczowe uprawnienia do organizacji i przeprowadzenia wyborów nadał sobie członek Rady Ministrów. Premier Mateusz Morawiecki powołał się na organ odpowiedzialny za zorganizowanie wyborów prezydenckich i wydawał polecenia, ale nie sprawdzał czy są one realizowane. Wybory organizowano na podstawie ustnych ustaleń i nie zawarto umów z Pocztą Polską oraz Polską Wytwórnią Papierów Wartościowych, ponieważ ministrowie Jacek Sasin i Mariusz Kamiński mieli pełną świadomość, że podpisanie się przez nich pod takimi umowami grozić im będzie odpowiedzialnością karną. Uprawnienia przekazano Ministrowi Aktywów Państwowych odbierając, jednocześnie część uprawnień PKW. Nie planowano drugiej tury wyborów. A gdy już zaczęto rozważać taką możliwość wykorzystania kart wyborczych z drugiej tury.  

Wybory zostały zarządzone na dzień 10 maja 2020 r., chociaż nie planowano przeprowadzić ich w tej dacie, ale tydzień później. Nie planowano dwutygodniowej przerwy pomiędzy I a II turą wyborów.  

Przychodzi Adam Bielan do Jarosława Kaczyńskiego z pomysłem jak zagwarantować zwycięstwo Andrzejowi Dudzie 

Jak się ta hucpa zaczęła? Przychodzi Adam Bielan do Jarosława Kaczyńskiego z pomysłem jak zagwarantować zwycięstwo Andrzejowi Dudzie. Rada Ministrów bezprawnie zaniechała stosowania przepisów Konstytucji RP i nie wprowadziła stanu nadzwyczajnego klęski żywiołowej. Skutkowało to bezprawnym ograniczaniem praw zagwarantowanych w ustawie zasadniczej, brakiem sprecyzowania kwestii odszkodowań i rekompensat za straty poniesione wskutek działań rządu oraz przeniesieniem wyborów na prezydenta RP. Jednocześnie Rada Ministrów wprowadzała nadzwyczajne środki w postaci lockdownu oraz ograniczała konstytucyjne prawa i wolności obywatelskie.  

Projekt ustawy o szczególnych zasadach przeprowadzenia wyborów dotyczył fundamentalnych zmian w przepisach, które dotyczyły wyborów prezydenckich, a zatem zmian Kodeksu wyborczego. Cały proces legislacyjny w Sejmie trwał trzy godziny i został przeprowadzony tego samego dnia, w którym wpłynął projekt ustawy. Przedłożony projekt nie zawierał żadnych wyników konsultacji oraz wyrażonych opinii. W toku prac sejmowych poza opinią Biura Legislacyjnego Sejmu nie zawierała żadnej opinii prawnej, czy też ekspertyzy. Marszałek Sejmu nie skierowała projektu ustawy do konsultacji, debaty również nie było. Poprawki wprowadzane do poszczególnych ustaw, aby zrekompensować straty Poczcie Polskiej, wprowadzano w podobny sposób. Bez uzasadnienia, bez dyskusji, przez przypadkowych posłów PiS-u, którzy pewnie przypadkowo wpadli na taki pomysł podczas popołudniowej drzemki.  

Jarosław Kaczyński polecił premierowi Mateuszowi Morawieckiemu podjęcie stosownych czynności 

Po podjęciu politycznej decyzji, Jarosław Kaczyński polecił premierowi Mateuszowi Morawieckiemu podjęcie stosownych czynności mających na celu przeprowadzenie tego procesu wyborczego. Prezes Rady Ministrów wydał w 16 kwietnia 2020 r. dwie decyzje administracyjne skierowane do Poczty Polskiej oraz Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych, którym polecił przygotowanie i przeprowadzanie wyborów korespondencyjnych. Żadne przepisy prawa obowiązującego w dniu wydawania tych decyzji, nie przyznawały premierowi ani Kancelarii Premiera kompetencji w tym zakresie. Przesądził to już Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z dnia 28 czerwca 2024 r.  

Wydatkowano z budżetu państwa środki publiczne w kwocie co najmniej 56 mln zł oraz wywołano szkody w majątku Poczty Polskiej oraz PWPW łącznej kwocie około 76 mln zł. Zaryzykowano kompromitacją Polski na arenie międzynarodowej oraz możliwością podważania mandatu prezydenta RP. Po roku od przegranych przez PiS wyborów w 2023 r. widzimy, że te 56 mln zł to niewielka kwota w tej skali naruszeń, korupcji i traktowania państwowych pieniędzy jako partyjnej sakiewki. Te wybory miały zagwarantować dalsze korzystanie z fruktów, jakie niezagrożona i niekontrolowana przez nikogo władza ma do dyspozycji. Nie przywrócimy w Polsce praworządności i nie zabezpieczymy demokracji, jeżeli odpowiedzialni za tą chucpę nie poniosą pełnej, w tym i karnej odpowiedzialności.  

Anita Kucharska-Dziedzic, posłanka  
Sejm, 22 listopada 2024 r.  
Sprawozdanie Komisji Śledczej do zbadania legalności, prawidłowości oraz celowości działań podjętych w celu przygotowania i przeprowadzenia wyborów Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w 2020 r. w formie głosowania korespondencyjnego 

 

UWAGA! Ten serwis używa cookies i podobnych technologii.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Czytaj więcej…

Rozumiem
2023